Kolejną sobotę przyszło spędzić na terenie województwa świętokrzyskiego, chociaż dość blisko granicy z mazowieckim. Tym razem padło na okolice Bałtowa. Mimo tego, że padało prawie cały czas, było dość przyjemnie. No i drogi leśne, dość błotniste albo z wijącymi się pod nogami jeżynami, za bardzo nie przeszkadzały. Zaczęliśmy w zasadzie w części Czekarzewic - Zemborzynie Kościelnym.
Celem dokonania obejścia trasy przez "Turystycznym rozpoczęciem roku szkolnego", wybraliśmy się w środę 16 sierpnia, do Głowaczowa. Niestety, był to kolejny upalny dzień, ale udało nam się dość sprawnie trasę przebyć, bo w 3,5 godziny. Trasa na znacznych odcinkach prowadziła po otwartym terenie, więc słońce dawało się we znaki.