Przejdź do głównej zawartości

z pustelni do stolicy lnu

25 listopada przyszło mi wędrować z Puszczy Mariańskiej do Żyrardowa. Do tych dwóch miejscowości nawiązuje tytuł, chociaż... ani dziś pustelni nie spotkamy ani lnu żyrardowskiego nie kupimy... Ale wszystko przecież jakoś musiało się zacząć.
Puszcza Mariańska to miejscowość gminna w powiecie żyrardowskim. Na terenie dzisiejszej wsi dawny rycerz Stanisław Krajewski tworzy pustelnię. Dzieje się to w II połowie XVII wieku. Pustelnia ta zostaje przekazana w 1673 r. o. Stanisławowi Papczyńskiemu, pijarowi, który był spowiednikiem m.in. króla Jana III. Tu, w Puszczy Korabiewskiej - tworzy kolebkę Zgromadzenia Księży Marianów, zostając zarazem pierwszym przełożonym Marianów. Kościół św. Michała Archanioła powstaje w 1673 r., budynek klasztorny siedem lat później. Kościół spłonął w 1993 r., świątynię odbudowano. Powstała w Puszczy Korabiewskiej osada przyjmuje nazwę Puszczy Mariańskiej.
Przed kościołem do 1977 r. rosła lipa pod którą podobno zdarzyło się siadać Janowi III. Któż wie, może faktycznie tak było, skoro znał się z Papczyńskim, a wracając spod Wiednia co nieco tu zostawił... Dziś naprzeciw kościoła możemy oglądać pomniki: upamiętniające władcę, oraz jego spowiednika i doradcę. Od kościoła przeszliśmy do centrum wsi gdzie wznosi się pomnik Tadeusza Kościuszki, wystawiony w 100. rocznicę jego śmierci. Dalej idąc w kierunku Żyrardowa minęliśmy szkołę wybudowaną w początku XX wieku, oraz przed nią - dwa pomniki, upamiętniające uczniów i nauczycieli szkoły oraz 15. rocznicę odzyskania niepodległości.
Wyszliśmy ze wsi, po kilku minutach doszliśmy do położonego w lesie, przy szosie do Żyrardowa pomnika poległych w czasie powstania styczniowego. Postawiony w 1976 roku głaz, znajduje się w miejscu gdzie Rosjanie zabili powstańców z oddziału Galickiego, ktory działał w tych okolicach, a został podobno zdenuncjowany przez jednego z miejscowych.
Za pomnikiem weszliśmy już w las, zostawiając za sobą szosę. Las typowo mieszany, częściowo wycinany, z przebudowywanym wyraźnie drzewostanem. Mieliśmy leśnym traktem dojść do rezerwatu "Puszcza Mariańska", niestety na drodze stanął nam ogrodzony teren 32 Okręgowej Składnicy MPS, wchodzącej w skład 9 Rejonowej Bazy Materiałowej. Oczywiście nie było jej na żadnej mapie, poza - jak się okazało - niezawodnym podkładzie OpenStreetMap w używanym przeze mnie OsmAndzie. Nic to, musieliśmy okrążyć teren wojskowy i ostatecznie dopiero cofając się ponownie do szosy, dotarliśmy do drogi pozwalającej na swobodną wędrówkę. Szeroką, wygodną drogą leśną weszliśmy do utworzonego w 1983 r. rezerwatu leśnego "Puszcza Mariańska". Chronił on na swym terenie typowo mazowieckie lasy, grądy i bory. Przez teren rezerwatu płynęła sobie meandrując rzeka Sucha. Pełno tu było opadłych liści, do tego przebijające się słońce nadawalo uroku lasowi. Miłym dodatkiem w krajobrazie był leżący kilkanaście metrów od naszej drogi śródleśny zbiornik wodny.
Przy granicy rezerwatu "złapaliśmy" niebieski szlak pieszy i nim skierowaliśmy się na wschód. Ze szlakiem wyszliśmy w końcu z lasu, przy - o ironio - tablicy edukacyjnej Lasów Państowych, tłumaczącej czas rozkładu konkretnych odpadów w lesie, postawionej w miejscu gdzie akurat dość dużo śmieci ludzie wyrzucali... Drogę leśną zamieniliśmy na szosę, pojawiły się też pierwsze zabudowania wsi Jesionka. Przekroczyliśmy tory kolejowe i dalej monotonnie asfaltem przez wieś. Przy kościele, współczesnym, skręciliśmy w lewo i dopiero po jakiś 1,5 km zeszliśmy na polną drogę. Tu zostawiliśmy niebieski szlak, zamieniając go na czarny.
Wreszcie ponownie mogliśmy wejść w las, gdzie wpierw odpoczęliśmy a później szliśmy prosto jak strzała prawie 4 km aż do obwodnicy Żyrardowa. Za obwodnicą jeszcze tylko kawałek lasu i już naszym oczom ukazały się pierwsze zabudowania Żyrardowa. Minęliśmy głaz upamiętniający zamordowanego przez Niemców Leona Waligórę, Komendanta Dywersji AK i zaczęliśmy zagłębiać się w miasto... Wpierw towarzyszyła nam zabudowa jednorodzinna, ale szybko zaczeły pojawiać się i bloki mieszkalne. Rozglądając się można było dostrzec dużo typowej dla Żyrardowa zabudowy z czerwonej cegły. Skręciliśmy w ulicę wzdłuż Pisiej Gągoliny (ciekawa nazwa rzeki) i kierując się na północ obraliśmy za pierwszy punkt park z pałacykiem Dittricha.
Sam Żyrardów powstał na terenie wsi Ruda w XIX wieku. Tu zostają przeniesienie zakłady lniarskie z warszawskiego Marymontu. W 1833 r. gdy w przedsiębiorstwie zostaje uruchomiona nowoczesna maszyna do tkania lnu na mokro, produkcja przyspiesza. Wynalazek ten to zasługa Phillipa de Girarda, od którego osada otrzymała nazwę Żyrardów. Osada - bo prawa miejskie otrzymał Żyrardów dopiero w 1916 r. Do tego czasu zakłady żyrardowskie stały się miejscem największej produkcji lnu w Europie. W międzyczasie mialy kilku dyrektorów, z których wyróznic trzeba właśnie choćby Dittricha.
Przy szybkim rozwoju ośrodka, przystąpiono z czasem do kompleksowej zabudowy miasta tworząc osiedla robotnicze, fabryczne oraz dla kadry dyrektorskiej. Uzupełniono to o budynki użyteczności publicznej: resursę, dworzec kolejowy czy w końcu kino. Większośc budowli jest utrzymana w jednym stylu, i zbudowana z czerwonej cegły. Przed Resursą zaś dumnie siedzi sam Girard.
Przeszliśmy przez część mieszkaniową, koło wspomnianej Resursy i znaleźliśmy się na dzisiejszym Placu Jana Pawła II. Jego zakończeniem z jednej strony był monumentalny jak na otoczenie, wzorowany ponoć na kolońskiej katedrze, kościół MB Pocieszenia z 1903 r. projektu Józefa Piusa Dziekońskiego. Podobne dzieła neogotyckie tego architekta możemy podziwiać w Radomiu czy choćby w Łodzi. Nie jest to jedyny zabytkowy kościół w mieście, kawałek za nim dostrzec można wieżę kościoła św. Karola Boromeusza, a nieopodal parku odwiedzonego na początku - wznosi się dawny ewangelicki kościół Wniebowstąpienia Pańskiego.
Druga stronę placu zamykał kompleks dawnych zakładów lniarskich. Upadły ostatecznie w 1990 roku, jedynie niektóre mniejsze zakłady dotrwały do 1999 r. Dziś zaadoptowano tereny dawnej fabryki na cele handlowe, gastronomiczne a niektóre budynki na lofty. Tu skończyliśmy wędrówkę, na 19 kilometrze trasy, pozwalając sobie na odszukanie miejsca gdzie można dobrze zjeść...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spacer po powiecie ostrowieckim: Nietulisko - Kunów

 Wreszcie nadarzyła się okazja aby przejść się po okolicach Kunowa i Nietuliska, blisko to Radomia chociaż rzadko tu zaglądałem. A krajobraz tu naprawdę ciekawy - przede wszystkim ze względu na wąwozy. Ale poza tym mamy tu kilka ciekawych zabytków.

Ukryte w lasach...

Jest wiele ciekawych miejsc ukrytych w naszych lasch. Przedstawię pokrótce kilka wartych moim zdaniem zobaczenia. Wszystkie znajdują się na terenie regionu radomskiego,w mniejszych lub większych kompleksach leśnych. Poza jednym przypadkiem dotarcie do nich nie powinno nastręczać większych trudności.

Piaskowiec w roli głównej - pętla z Rejowa przez kamieniołomy

 Z lekką modyfikacją szedłem tą trasą już w styczniu. Tym razem, chociaż w kalendarzu w zasadzie wiosna, było bardziej zimowo niż wtedy. Trasa jest dość ciekawa, prowadzi koło kilku kamieniołomów, w większości dość przyjemnymi drogami leśnymi. Może jednak w niektórych miejscach być dość mokro zimą czy podczas roztopów. Rozpoczęliśmy przy Zalewie Rejowskim w Skarżysku, ale jak ktoś jedzie autem - równie dobrze może je zostawić przy ul. Praga, po drugiej stronie torów.