Mając już dość siedzenia w domu ruszyliśmy wreszcie w teren. Co prawda niektóre prognozy zapowiadały opady deszczu ale okazało się, że to co mówią prognozy - tak samo jak słowa polityków - jest niewiele warte. Deszczu było tyle, że prawie go nie zauważyliśmy... Aby uniknąć tłumów wybraliśmy wieś Kurzacze i zachodnią część Lasów Przysuskich.
blog przewodnika turystycznego