Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Beskid Wyspowy / Pogórze Wiśnickie, dzień III

Trzeci i ostatni dzień wyprawy. Wyróżniający się pogodą i długością trasy. I jej rodzajem - tym razem nie krajobrazy oglądaliśmy. Zrobiliśmy 10 km, idąc prawie cały czas w deszczu. Ale zimno chociaż nie było. Zaczęliśmy pod Paprotną, a zakończyliśmy w Leksandowej.

Beskid Wyspowy / Pogórze Wiśnickie, dzień II

22 sierpnia zapowiadano najwyższą temperaturę z weekendowych dni. I faktycznie, było powyżej 30 stopni przez jakiś czas, natomiast szliśmy prawie ciągle lasem toteż całkiem przyjemna była to wędrówka. Nie była też długa - jakieś 14 km, za to z ciekawymi miejscami po drodze. Rozpoczęliśmy w Wojakowej.

Beskid Wyspowy / Pogórze Wiśnickie, dzień I

W przedostatni sierpniowy weekend wyruszyliśmy aby połazić po szlakach na południe od Bochni. Pierwotnie wyjazd miał być 1-3 maja ale z przyczyn oczywistych - zarządzeń rządowych, odbyć się nie mógł. Bazę mieliśmy w Bochni, a trasy prowadziły przez wniesienia Beskidu Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego. Pierwszego dnia szliśmy z Żegociny do Lipnicy Murowanej.

Wzdłuż Pilicy

20 czerwca miałem okazję uczestniczyć (po części ją prowadząc) w wycieczce 'Wzdłuż Pilicy", po miejscach i miejscowościach leżących nad piękną rzeką Pilicą lub w niedalekim oddaleniu od niej. Program był następujący: Radom - szaniec "Hubala" koło "Anielina" - Inowłódz - Spała - Tomaszów Mazowiecki (rez. "Niebieskie Źródła") - Biała Góra - Jeleń - Radom. Całe szczęście pogoda nam dopisała więc całkiem przyjemnie się zwiedzało...

Czerwony Krzyż - Połaniec. Na krańcu świętokrzyskiego.

6 czerwca wróciliśmy na świętokrzyskie szlaki. Nikt nie spodziewał się jak ciepły, czy wręcz upalny będzie to dzień, ale na szczęście większość naszej trasy wiodła lasami. A część nawet szlakiem, chociaż momentami trudno było go znaleźć...

Rezerwat "Podlesie", Skłobska Góra i kolejne źródła

Kolejna majowa sobota zapowiadała się z dobrą pogoda, więc uznaliśmy, że znów pojedziemy w teren. Tym razem postanowiłem, że poza wejściem na Skłobską Górę, obejrzymy rezerwat "Podlesie" i jego okolice. Byłem tam jakoś zimą zeszłego roku i momentami było dość mokro na szlaku ale tym razem była szansa na swobodne przejście. Między innymi ze względu na małą ilość opadów w ostatnim czasie.

Altana, Śmierota i rezerwat "Ciechostowice"

W ostatnią sobotę, zgodnie z propozycją kolegi, wybraliśmy się na najwyższy szczyt województwa mazowieckiego - Górę Altanę. Aby pospacerować trochę, ale nie za długo postanowiliśmy wyruszyć z Huciska i przez Altanę i Rędocin, zrobić pętlę mająca nie więcej niż jakieś 14 km. I się udało.

na pograniczu - Kurzacze i okolice

Mając już dość siedzenia w domu ruszyliśmy wreszcie w teren. Co prawda niektóre prognozy zapowiadały opady deszczu ale okazało się, że to co mówią prognozy - tak samo jak słowa polityków - jest niewiele warte. Deszczu było tyle, że prawie go nie zauważyliśmy... Aby uniknąć tłumów wybraliśmy wieś Kurzacze i  zachodnią część Lasów Przysuskich.

Dubiecko

W sierpniu 2019 roku będąc na wakacjach poświęciliśmy dzień na typowe zwiedzanie bez chodzenia w terenie. Mając dogodne połączenie bus-em, pojechaliśmy więc do Dubiecka, dawnego miasteczka które pozytywnie nas zaskoczyło.

Okolice Birczy

Podczas wakacji 2019 r. jako bazę obraliśmy położoną przy trasie nr 28 Birczę, wieś gminną w powiecie przemyskim. Mieliśmy czas aby zwiedzić w miarę dokładnie wieś a także pobliskie okolice. Tym razem zrobiliśmy pętlę przez rezerwat "Krępak"co dało jakieś 19 km. Był to 4 sierpnia.

Pogórze Przemyskie: Olszany - Cisowa

1 sierpnia 2019 r. postanowiliśmy wybrać się na najwyższy szczyt Pogórza Przemyskiego - Kopystankę. Są oczywiście inne szczyty pretendujące do bycia najwyższymi, ale wszystko to zależy od interpretacji granic Pogórza. My zostaliśmy przy tej opcji. Rozpoczęliśmy w znanych nam Olszanach a zakończyć mieliśmy w Cisowej, nieopodal punktu widokowego który widząc zwykle z okien autobusu, chcieliśmy osobiście odwiedzić.

Pogórze Przemyskie: Krasiczyn - Olszany

Kolejny dzień wędrówki zahaczył o tereny za Sanem, więc już właściwie można powiedzieć - o Pogórze Dynowskie. Tym razem było 21 km i kilka ciekawych kościołów, cerkwi dawnych czy obecnych, ale nie tylko. Dróg leśnych na jednym odcinku był niedostatek, tak więc i asfalty przyszło przemierzać.

Pogórze Przemyskie: Przemyśl - Krasiczyn

Co prawda można przejść najkrótszą drogą, ale jaka to przyjemność. Nasza trasa miała prawie 24 km i dwa razy żeśmy zawitali do Krasiczyna. A jak to dokładnie było, opiszę dalej...

Pogórze Przemyskie

Tak się złożyło, że ostatnie wakacje przyszło spędzić na terenie Pogórza Przemyskiego. decyzja była raczej spontaniczna, ale jak się okazało bardzo dobra. W kolejnych postach przedstawię kilka tras z Pogórza, które przebyliśmy.

Chojnowski Park Krajobrazowy: Konstancin-Jeziorna - Zalesie

Chociaż na 14 lutego nie zapowiadali jakiejś szczególnie przyjemnej pogody, to jednak postanowiliśmy zaryzykować i pojechać przejść się po Chojnowskim Parku Krajobrazowym. Szczególnie, że do samego Konstancina da się na swój sposób łatwo dojechać. Wpierw Kolejami Mazowieckimi do Piaseczna, tam spacerek na przystanek autobusowy i autobusem na start trasy.

Cement, znikający krajobraz i drewniana studnia

Tuż przed szaleństwem związanym z "epidemią" udaliśmy się na trasę po mniej uczęszczanej części świętokrzyskiego. Postanowiliśmy pokrążyć wokół widocznych prawie z każdego miejsca trasy - kominów Cementowni Ożarów.