Przejdź do głównej zawartości

Lasami między Mniszkiem a Zaborowiem

 Miało być deszczowo, a w końcu było przede wszystkim słonecznie. Deszcz ledwo pokropił kilka razy. Postanowiliśmy wybrać się do Mniszka aby zrobić pętlę przez położone na południe od tej wsi lasy. Bo zwykle się tam nie chodzi a miłe oku miejsca można tam znaleźć.

Wysiedliśmy na przystanku kolejowym Podbór w Mniszku i poszliśmy od razu w lewo, w kierunku Radomia, szeroką gruntową drogą. Przy młodym lesie sosnowym skręcała ona w prawo. Minęliśmy cmentarz i idąc między polami, nieużytkami i młodymi lasami doszliśmy do zabudowań wsi. Chwilę szosą, aby przejść wieś i za ostatnim domem skręciliśmy w prawo wzdłuż ogrodzenia, wchodząc w końcu w las. Ścieżka była trochę zarośnięta ale całkiem widoczna i wyprowadziła nas na leśną drogę biegnącą prostopadle, którą prowadził także czarny szlak rowerowy. Poszliśmy w prawo.

W lesie tym przeważała sosna, nie odbiegał jakoś od innych znanych nam lasów w okolicy. Drogą wyprowadziła nas na szosę w Chałupkach Łaziskich, tu w lewo aż do odchodzącej w prawo gruntowej drogi ze znakiem nakaz jazdy rowerem. Poszliśmy nią schodząc z asfaltu i już po chwili znaleźliśmy się przy Szabasówce i stawach. To jeden z ładniejszych fragmentów naszej drogi.

Idziemy między rzeką a stawami i skręcamy w lewo za bramą prowadzącą do młyna, w tej części wsi Wymysłów znajduje się stary młyn - można go dojrzeć zza ogrodzenia. Widać też figurę Matki Boskiej. Posiadłość w Soszynie w czasie II wojny światowej należała do Edmunda Mickiewicza ps. "Zryw", komendanta podobwodu IV Wolanów obwodu Radom, następnie dowódca 1. baonu 72 pp AK.

Droga prowadzi nas wzdłuż pola i znów wprowadza w las, z lewej strony mijamy kilka zabudowań i na skrzyżowaniu za ostatnim z nich idziemy w lewo. Dochodzimy do rozstaju dróg - droga pożarowa idzie w lewo, prosto leśna droga, a z prawej niedaleko ścieżka do zakamuflowanego budynku, być może myśliwskiego. Wybieramy pożarówkę kierując się w lewo, mijając miejsce po wyrębie. Droga doprowadza nas do skrzyżowania przy krzyżu wystawionym dla ochrony tutejszych lasów.

Idziemy jeszcze kawałek prosto i już mamy piękny widok na staw. Podeszliśmy do brzegu i od razu podpłynął do nad łabędź pozując do zdjęć i pewnie oczekując że coś dostanie. Niestety, nie dostał. Staw był duży i popularny wśród wędkarzy co można było zaobserwować patrząc na drugą stronę, za mostem. Most drewniany na Szabasówce był w złym stanie, przejazd był zabezpieczony aby nikomu nie przyszło do głowy go forsować. Z drugiej strony stało kilka aut. Można dojechać w to miejsce łatwo od szosy Mniszek - Łaziska.

Szabasówka jest 24-kilometrowym dopływem Radomki, swoje początki bierze w rezerwacie 'Podlesie". W tych okolicach jest to już dość szeroka rzeka, do Radomki wpada całkiem niedaleko - przed zbiornikiem w Domaniowie. Po sesji zdjęciowej przy stawie wracamy do skrzyżowania nieopodal zakamuflowanego domku i idziemy teraz w lewo, na południe. Niestety, po dojściu do zakrętu drogi widzimy tylko rów z lewej i żadnej opcji pójścia dalej prosto. Skręcamy więc w lewo, ścieżkami wracając na szeroką drogę, która szła od krzyża. Idziemy nią w prawo. Kolejny odpoczynek wypada nam przy skrzyżowaniu w wystawionym przez Koło Łowieckie "Soból" krzyżu.

Byłem tu kilka ładnych lat temu, wtedy nie było zadaszenia, tylko sam krzyż. Z tego miejsca mieliśmy dwie możliwości dalszej wędrówki - w lewo, wychodząc za Zaborowiem, lub prosto przechodząc przez ostatnie zabudowania wsi. Wybraliśmy tę drugą opcję i po niedługim odpoczynku poszliśmy przez las dalej. Po kilku minutach zobaczyliśmy pola i droga nasza skręciła w lewo, w kierunku zabudowań. czmychnęły przed nami dwa zające. Minęliśmy dwa domy i wyszliśmy na szosę, nią kawałek w lewo. Doszliśmy znów do ściany lasu, przekroczyliśmy most na Szabasówce i kawałek za nim skręciliśmy w lewo, w niezbyt dobrze widoczna od tej strony drogę leśną. Ale jak weszliśmy już w las, stała się dość widoczna. Nią tylko do pierwszego skrzyżowania i tu w prawo, do szosy. Z lewej strony, za szosą dochodziła droga pożarowa ze szlabanem, tam tez skierowaliśmy swe kroki.

Poszliśmy tą droga pożarową i po kilku minutach trafiliśmy na miejsce odpoczynku. Tu czekał nas dłuższy odpoczynek z ogniskiem.

Obok znajdował się dość duży teren aby móc było zaparkować auto, czy nawet autokar jak napisały Lasy Państwowe w swojej aplikacji "Las historii". Tyle że szlaban oczywiście był zamknięty, więc dojechać nie sposób. samo miejsce, w dobrym stanie, służy jako miejsce odpoczynku, brak tu jakiś atrakcji terenowych w okolicy, a nawet tablic informacyjnych jakichkolwiek. Za to drewna sporo na ognisko, więc szybko je uzbieraliśmy i od jednej zapałki można było rozpalić ogień. Spędziliśmy tu dłuższą chwilę.

Stąd poszliśmy leśną drogą naprzeciwko wiaty. Prowadziła między młodnikami przede wszystkim, przekraczała też kilka kanałów czy rzeczek. Zbliżała się na chwilę na tyły zabudowań, aby później lekko wykręcać w prawo. Na skrzyżowaniu przy miejscu składowania drewna, poszliśmy prosto, pożarówka skręcała w prawo. Kawałek dalej, po lewo zauważyłem duże rozlewiska i podszedłem zrobić im zdjęcie. 

Droga doprowadziła nas do szosy wychodzącej od Chronówka. Skręciliśmy w lewo do rozejścia dróg. Na drzewie z lewej była kapliczka szafkowa. Droga prosto prowadziła do Chałupek Łaziskich - wraz z czarnym szlakiem, droga w prawo - na Mniszek. Poszliśmy więc w prawo. 500 metrów dzieliło nas od zabudowań Mniszka. Drogą wyszliśmy z lasu w miejscu gdzie idąc w drugą stronę wchodziliśmy w las, za ostatnim z budynków. Teraz więc ponownie - ale w druga stronę - szosą między domami, później drogą między polami i młodnikami do przystanku w Mniszku.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spacer po powiecie ostrowieckim: Nietulisko - Kunów

 Wreszcie nadarzyła się okazja aby przejść się po okolicach Kunowa i Nietuliska, blisko to Radomia chociaż rzadko tu zaglądałem. A krajobraz tu naprawdę ciekawy - przede wszystkim ze względu na wąwozy. Ale poza tym mamy tu kilka ciekawych zabytków.

Ukryte w lasach...

Jest wiele ciekawych miejsc ukrytych w naszych lasch. Przedstawię pokrótce kilka wartych moim zdaniem zobaczenia. Wszystkie znajdują się na terenie regionu radomskiego,w mniejszych lub większych kompleksach leśnych. Poza jednym przypadkiem dotarcie do nich nie powinno nastręczać większych trudności.

Piaskowiec w roli głównej - pętla z Rejowa przez kamieniołomy

 Z lekką modyfikacją szedłem tą trasą już w styczniu. Tym razem, chociaż w kalendarzu w zasadzie wiosna, było bardziej zimowo niż wtedy. Trasa jest dość ciekawa, prowadzi koło kilku kamieniołomów, w większości dość przyjemnymi drogami leśnymi. Może jednak w niektórych miejscach być dość mokro zimą czy podczas roztopów. Rozpoczęliśmy przy Zalewie Rejowskim w Skarżysku, ale jak ktoś jedzie autem - równie dobrze może je zostawić przy ul. Praga, po drugiej stronie torów.