Podczas wakacji 2019 r. jako bazę obraliśmy położoną przy trasie nr 28 Birczę, wieś gminną w powiecie przemyskim. Mieliśmy czas aby zwiedzić w miarę dokładnie wieś a także pobliskie okolice. Tym razem zrobiliśmy pętlę przez rezerwat "Krępak"co dało jakieś 19 km. Był to 4 sierpnia.
Ale na początek tytułem wstępu jeszcze kilka zdań o Birczy. Pierwszą wzmiankę o tej miejscowości znajdujemy już w końcu XII w. W II połowie XV wieku właścicielem Birczy i okolic zostaje Jerzy z Humnisk, którego potomkowie od nazwy osady przyjęli nazwisko Bireccy. Bircza była w ich posiadaniu do XVII w. Następnie była w rękach m.in. Ubyszów, Humnickich i Kowalskich. W dniach 11-12 września 1939 r. w okolicy Birczy walki z niemiecką 2 Dywizją Górską toczyły 11 Dywizja Piechoty i 24 Dywizja Piechoty WP. W latach 1945-46 na Birczę trzykrotnie dokonały ataku oddziały UPA. Tych co zginęli podczas walk upamiętnia pomnik przy drodze na Humniska (w konserwacji podczas naszej obecności) oraz pomnik - kwatera na miejscowym cmentarzu.
A co możemy zobaczyć tu z zabytków? Remontowany w trakcie naszej obecności , umiejscowiony w parku pałac z XIX wieku. Wpierw w miejscu wcześniejszego drewnianego Humniccy wystawili murowany zamek. Później Kowalscy gruntownie go przebudowali - w latach 60. XIX wieku, zarazem budując zabudowania folwarczne w okolicy. W 1945 r. podczas walk uległ zniszczeniom, odbudowano go w latach 50. z przeznaczeniem na szkołę. Kolejne remonty miały miejsce w latach 60. i 70. (na potrzeby internatu). Dzisiaj czeka na swoje nowe życie.
Niedaleko znajduje się neobarokowy kościół parafialny p.w. św. Stanisława Kostki. Pochodzi on z 1923 r. Przed nim rośnie sobie kilkusetletni dąb, pomnik przyrody. Obok mamy też budynek plebanii z dwudziestolecia międzywojennego, trochę młodszy od kościoła. Warto przespacerować się na miejscowy stary cmentarz, jest na nim kilka ładnych nagrobków i XIX-wieczna kaplica cmentarna rodziny Kowalskich.
No i wracamy do trasy. Rozpoczynamy w centrum wsi idąc chodnikiem wzdłuż trasy nr 28 w kierunku Przemyśla. Mijamy drogę na Humniska, ulicę prowadzącą na cmentarz nowy i idziemy aż do ul. Sadowej. Idzie ona pod górę, w lewo. Podążamy nią po krótkiej chwili mijając ostatnie zabudowania wsi. Podchodzimy pod Korzenicę (389 m). Droga jest dość wyraźna, sporo wzdłuż niej zarośli i zadrzewień. Wyprowadza nas ona na skraj pola, z lewej jest sad a przed nami i po prawo ładne widoki na okolice w tym na Panieński Czub.
Poszliśmy dalej wzdłuż sadu na północ i weszliśmy w las. Droga była szeroka i całkiem przyjemnie się tędy szło. Po drodze minęliśmy krzyż przydrożny i w końcu wyszliśmy z lasu w okolicy Huty Brzuskiej. Doszliśmy do asfaltu i nim w prawo, przez wzniesienie nazywające się Tokarnia. Po drodze minęliśmy kilka pojedynczych zabudowań. Sama droga biegła bardzo przyjemnie bo rozpościerały się z niej naprawdę ładne widoki.
Minęliśmy masz przekaźnikowy, za nim na rozjeździe dróg poszliśmy w lewo, i dalej ścieżką znów w lewo, za znakami ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej. Zeszliśmy na Przełęcz pod Panieńskim Czubem - znajdowała się tu wiata turystyczna, toteż odpoczęliśmy chwilę. Na wprost biegła stąd dość ostro w górę prowadząca droga, a w prawo-skos nieco łagodniej. Poszliśmy zgodnie z niebieskimi znakami ścieżki w prawo, łukiem podchodząc pod Panieński Czub. Przebieg ścieżki jak się po chwili okazało nie pokrywał się z tym co było na mapie, ale pilnowaliśmy się oznakowania. Pod szczytem wyszliśmy z lasu na łąkę i powoli zaczęliśmy schodzenie, wchodząc jeszcze kilka razu miedzy drzewa. Minęliśmy stadninę, za nią skręciliśmy w lewo i byliśmy już na szerokiej leśnej drodze gospodarczej. Poszliśmy nią w prawo.
Doprowadziła nas ona do drogi nr 28, z prawej była tablica leśnego kompleksu promocyjnego i przystanek autobusowy. Poszliśmy wzdłuż trasy w prawo i po 150 m w lewo, w odchodzącą drogę do Łodzinki. Znajdowała się tu tablica rezerwatu "Krępak". Szliśmy asfaltową drogą, mając z prawej teren rezerwatu. Utworzono go w 1991 roku dla ochrony występującej tu buczyny karpackiej i grądu. Po mniej więcej kilometrze wyszliśmy z lasu, idąc teraz między łąkami i polami, mijając też czasem zabudowania. Z lewej strony i na wprost mieliśmy całkiem przyjemne widoki ponownie.
Asfalt się w końcu skończył, w jego miejsce pojawiła się gruntowa droga. Sprowadziła nad ona do szosy przy gęsto porośniętym lasem niewielkim wzgórzu. Według mapy znajdowało się tu dawne cerkwisko, ale nie wspinaliśmy się tam. Poszliśmy w prawo szosą (tu złapaliśmy czerwony szlak turystyczny), wchodząc powoli do wsi Łodzinka Górna. Nie była to wielka wieś, typowa ulicówka. Minęliśmy kompleks dawnych zakładów drzewnych (tak mniemam) i jeszcze kawałek szliśmy szosą.
Gdy szosa skręcała w lewo, my poszliśmy zgodnie ze znakami czerwonego szlaku prosto, polną drogą. Niecałe pół kilometra dalej na skrzyżowaniu skręciliśmy w prawo, w kierunku widocznego wzniesienia z wieżą widokową. Szlak doprowadził nas na Chomińskie (468 m). Poza wieżą widokową znajdowało się tu miejsce na ognisko oraz tablice informacyjne. Ponieważ pogoda była ładna koniecznym było wejście na wieżę i zobaczenie okolic, szczególnie, że panorama była prawie 360 stopni.
Zanim poszliśmy dalej szlakiem, podeszliśmy 150 m pod las w kierunku widocznego pomnika. Upamiętniał on walki stoczone w okolicy w dniu 12 września - zwane bitwą pod Birczą. Uzupełnieniem pomnika jest tablica informacyjna. Swój najbardziej zacięty moment walki miały właśnie w tej okolicy - między wzgórzem Chomińskie a położonym nieopodal wzniesieniem mającym 482 m.
Dalej poszliśmy już szlakiem do centrum Birczy - asfaltem, między zabudowaniami wsi. Na szczęście droga nie była pozbawiona punktów widokowych.
Minęliśmy masz przekaźnikowy, za nim na rozjeździe dróg poszliśmy w lewo, i dalej ścieżką znów w lewo, za znakami ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej. Zeszliśmy na Przełęcz pod Panieńskim Czubem - znajdowała się tu wiata turystyczna, toteż odpoczęliśmy chwilę. Na wprost biegła stąd dość ostro w górę prowadząca droga, a w prawo-skos nieco łagodniej. Poszliśmy zgodnie z niebieskimi znakami ścieżki w prawo, łukiem podchodząc pod Panieński Czub. Przebieg ścieżki jak się po chwili okazało nie pokrywał się z tym co było na mapie, ale pilnowaliśmy się oznakowania. Pod szczytem wyszliśmy z lasu na łąkę i powoli zaczęliśmy schodzenie, wchodząc jeszcze kilka razu miedzy drzewa. Minęliśmy stadninę, za nią skręciliśmy w lewo i byliśmy już na szerokiej leśnej drodze gospodarczej. Poszliśmy nią w prawo.
Doprowadziła nas ona do drogi nr 28, z prawej była tablica leśnego kompleksu promocyjnego i przystanek autobusowy. Poszliśmy wzdłuż trasy w prawo i po 150 m w lewo, w odchodzącą drogę do Łodzinki. Znajdowała się tu tablica rezerwatu "Krępak". Szliśmy asfaltową drogą, mając z prawej teren rezerwatu. Utworzono go w 1991 roku dla ochrony występującej tu buczyny karpackiej i grądu. Po mniej więcej kilometrze wyszliśmy z lasu, idąc teraz między łąkami i polami, mijając też czasem zabudowania. Z lewej strony i na wprost mieliśmy całkiem przyjemne widoki ponownie.
Asfalt się w końcu skończył, w jego miejsce pojawiła się gruntowa droga. Sprowadziła nad ona do szosy przy gęsto porośniętym lasem niewielkim wzgórzu. Według mapy znajdowało się tu dawne cerkwisko, ale nie wspinaliśmy się tam. Poszliśmy w prawo szosą (tu złapaliśmy czerwony szlak turystyczny), wchodząc powoli do wsi Łodzinka Górna. Nie była to wielka wieś, typowa ulicówka. Minęliśmy kompleks dawnych zakładów drzewnych (tak mniemam) i jeszcze kawałek szliśmy szosą.
Gdy szosa skręcała w lewo, my poszliśmy zgodnie ze znakami czerwonego szlaku prosto, polną drogą. Niecałe pół kilometra dalej na skrzyżowaniu skręciliśmy w prawo, w kierunku widocznego wzniesienia z wieżą widokową. Szlak doprowadził nas na Chomińskie (468 m). Poza wieżą widokową znajdowało się tu miejsce na ognisko oraz tablice informacyjne. Ponieważ pogoda była ładna koniecznym było wejście na wieżę i zobaczenie okolic, szczególnie, że panorama była prawie 360 stopni.
Zanim poszliśmy dalej szlakiem, podeszliśmy 150 m pod las w kierunku widocznego pomnika. Upamiętniał on walki stoczone w okolicy w dniu 12 września - zwane bitwą pod Birczą. Uzupełnieniem pomnika jest tablica informacyjna. Swój najbardziej zacięty moment walki miały właśnie w tej okolicy - między wzgórzem Chomińskie a położonym nieopodal wzniesieniem mającym 482 m.
Dalej poszliśmy już szlakiem do centrum Birczy - asfaltem, między zabudowaniami wsi. Na szczęście droga nie była pozbawiona punktów widokowych.
Komentarze
Prześlij komentarz